Czyli kilka wskazówek o czym należy pamiętać wybierając się w góry na obóz zimowy. Niby nic skomplikowanego, spakować się i wyruszyć w podróż. Z doświadczenia wiemy, że bywa różnie, nie tylko z pakowaniem, ale też z innymi kwestiami.
Podzieliliśmy ten wpis na kilka punktów, które uznaliśmy za najbardziej istotne:
Zapewne od czasów harcerskich obozów pakowanie to dla Was 15 min roboty. Warto jednak zapoznać się z informacjami przedwyjazdowymi, bo jak wiecie lub napewno będziecie mogli się przekonać, wszyscy przewoźnicy mają swoje limity wagowe. Najczęściej jest to 20 kg bagażu głównego. Niby sporo, ale jednak zimowe ciuchy trochę ważą, a zabieranie ze sobą poszewki na kołdrę, gdy jest wliczona w cenę jest totalnie bezsensu. Natomiast nie zabranie swojej, gdy hotelowa kosztuje ok. 10 euro to też nie najlepsze posunięcie. Wiadomo, na obozach studenckich każdy grosz się liczy.
Kolejnym tipem na zaoszczędzenie miejsca może być uzgodnienie z innymi lokatorami kto zabiera takie rzeczy jak np, szampon, pasta czy suszarka do włosów. Dobrze jest dogadać się też w kwestii jedzenia, idąc zasadą, że gotujecie sami. Naprawdę nie ma potrzeby żeby każdy brał torbę ryżu czy makaronu. Idealnym rozwiązaniem, w dodatku sprawdzonym na przestrzeni lat, jest uzgodnienie, że każdy z lokatorów przygotowuje jeden posiłek dla wszystkich (lub dwa w zależności jak duży apartament). Nie dość, że zaoszczędzicie sporo miejsca to jeszcze macie pozostałe 5 dni pełnego relaxu. W kwestii jedzenia zdania mogą być podzielne, bo każdy ma inny gust, ale może skorzystacie z kilku porad które sprawdzają się przykładowo u naszych instruktorów.
Jeśli nie jedziecie zgraną paczką na wyjazd - bez obaw, zawsze kilka tygodni przed wyjazdem tworzymy wydarzenie na FB pod dany wyjazd, gdzie możecie poznać osoby, które jadą z Wami, jak również zgadać się z osobami z apartamentu.
Więcej wskazówek co zabrać ze sobą w Alpy znajdziecie w osobnym artykule.
Bez odpowiedniego przygotowania fizycznego na obozie zimowym ani rusz. Chyba, że chcecie wykorzystać 70% możliwości danego resortu, lub co gorsze skończyć wyjazd wcześniej przez kontuzję. Niestety do urazów dochodzi bardzo często, szczególnie wśród osób początkujących. Dlatego zawsze polecamy skorzystać z opcji szkolenia, gdzie odpowiednio wykwalifikowani instruktorzy w jasny sposób przekażą Wam wszystkie niezbędne informacje związane z bezpieczeństwem na stoku, a do tego sprawnie i przyjemnie nauczą Was jeździć.
(O przygotowaniu fizycznym więcej poczytacie tutaj)
Jeśli nie korzystacie ze szkolenia warto zapoznać się z zasadami panującymi w danym kraju. W większości resortów obowiązują zasady dekalogu FIS, ale w niektórych miejscach występują dodatkowe obostrzenia.
Najważniejsze zasada to wzgląd na inne osoby, sprawa jest prosta, należy korzystać ze stoku w taki sposób aby nie stwarzać zagrożenia dla innych. Co za tym idzie nie powinno się podchodzić środkiem stoku, zatrzymywać się tylko w bezpiecznych miejscach i nie robić tego nagle gdy wiemy, że jadą za nami inne osoby. Jak już się zatrzymamy, to przed włączeniem się do ruchu należy upewnić się czy mamy taką możliwość. Napewno nie raz spotkaliście się z pędzącymi pociskami, najczęściej z włożonymi kijami pod pachami. Na szczęście w Alpach amatorów bicia życiówek jest znacznie mniej niż na naszych polskich stokach. Zapewne dlatego, że za spowodowanie wypadku (bez dobrego ubezpieczenia) są srogie kary. Tak, więc należy pamiętać o zachowaniu odpowiedniej odległości przy wyprzedzaniu jak i dostosowaniu prędkości do warunków atmosferycznych. Nie zapominajmy też o podstawach kulturalnego zachowania. Przepychanie się w kolejce, palenie papierosów na krzesełku gdy inni sobie tego nie życzą, czy zanieczyszczanie środowiska w górach jest zachowaniem totalnie niedopuszczalnym.
Wybierając się na obóz narciarski czy snowboardowy bardzo istotą sprawą jest odpowiednie ubezpieczenie. Warto zastanowić się nad tym do czego będzie nam potrzebne, jeżeli planujecie mocniej pocisnąć na parku lub odkrywać uroki jazdy poza trasą, słusznym posunięciem byłoby zainwestowanie w bardziej rozbudowaną opcję. Na naszych wyjazdach mamy sprawdzone towarzystwo ubezpieczeń, z którym współpracujemy. Podstawą są Koszt Leczenia (KL) i tutaj suma powinna być dość wysoka. Naszym zdaniem optymalne jest min X zł.
Jeśli nie posiadacie własnych nart czy snowboardu i będziecie wypożyczali warto rozważyć wypożyczenie na miejscu np. we Francji. Jeśli okaże się, że coś jest nie tak z wiązaniem czy innym elementem, będziecie mogli bezpłatnie usunąć usterkę. Dzięki długoletniej współpracy nasze biuro oferuje korzystne rabaty na narty i deski u alpejskich sąsiadów. Ponadto sprzęt nie trzeba nosić do i z autokaru co bardzo ułatwia życie.
Jeśli posiadacie własny sprzęt na wyjazd studencki warto odpowiednio przygotować go przed wyjazdem. Serwisanci dobiorą odpowiedni wosk, naostrzą krawędzie i sprawdzą wiązania. Nie odkładajcie tego na ostatnią chwilę, szczególnie w okresie ferii zimowych kolejki w dobrych serwisach sięgają tygodnia. Nie ma niczego gorszego niż zatrzymanie się na wypłaszczeniu i marsz rozpaczy wśród innych jadących narciarzy czy snowboardzistów.
Z opinii uczestników wiemy, że dobrze jest zaplanować sobie urlop po … wyjeździe z nami. Nie lubimy nudy, dlatego na każdy dzień przygotowujemy coś innego. Po powrocie do apartamentów będą czekały na Was takie atrakcje jak: warsztaty kulinarne „Mood 4 food”, warsztaty z serwisowania sprzętu zimowego, stretching, wieczory filmów snowboardowych (bardzo często z naszym riderem Kubą Wolakiem), zajęcia taneczne, silent disco, imprezy na otwarcie i zakończenie wyjazdu, kolacje francuskie, a na większych wyjazdach koncerty najlepszych polskich (i nie tylko) wokalistów. Dlatego bądźcie czujni, bo oferta szykuje się gruba jak zawsze, a kolejny sezon napewno przyniesie kilka nowości