Blog SnowShow

Top 5 stacji narciarskich na nadchodzący sezon zimowy

Autor: SnowShow | Jun 2, 2025 9:15:37 AM

Dla zapalonych narciarzy i snowboardzistów istnieją dwie pory roku – zima i czas myślenia o zimie. Dlatego nawet jeśli za oknem słońce i upał, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zaplanować sobie kolejny sezon. Dziś podrzucamy Wam opisy 5 ośrodków narciarskich w Europie – zarówno tych super znanych, jak i tych trochę mniej oczywistych. To co, pojeździmy palcem po mapie? :)

Nendaz-Veysonnaz, 4 Vallées, Szwajcaria

Nendaz to urokliwy kurort w szwajcarskiej części Alp, który z jednej strony wyróżnia się nowoczesną infrastrukturą narciarską, z drugiej zaś zachował autentyczny alpejski charakter z drewnianymi domami, górskimi chatami i kameralnym klimatem. Nendaz to część 4 Vallées – największego resortu zimowego w Szwajcarii i trzeciego pod względem liczby tras w Europie.

Karnet na Cztery Doliny to ponad 410 km tras zjazdowych, o maksymalnej różnorodności i naprawdę imponujących strefach freeride’owych (m.in. Mont Fort – ikona freeride’u z panoramicznym widokiem na Alpy i Tortin – trudne zjazdy w surowym terenie wysokogórskim). Można również zdecydować się na tańszy karnet lokalny, „Printze”, który obejmuje Nendaz, Veysonnaz, Thyon i Siviez i daje możliwość szusowania po 220 km tras – still non bad, huh? ;) Zawsze też można dokupić rozszerzenie na dzień lub dwa na cały region. Są tu również oczywiście liczne snowparki dla miłośników freestyle’u. Ciekawostką jest ten w Nendaz, w którym wszystkie przeszkody – boxy, slide’y i kickery – zostały wykonane w całości z drewna.

Samo miasteczko Nendaz uważane za mniej snobistyczną, spokojniejszą i bardziej rodzinną alternatywę dla Verbier. Nie znaczy to absolutnie, że nie ma gdzie tu wyjść – w centrum znajdziecie lokalne restauracje serwujące kuchnię szwajcarską i alpejską, klimatyczne knajpki i bary après-ski z imprezami do późna! W sezonie organizowane są degustacje win, festiwale i jarmarki. Z atrakcji po stoku można wymienić m.in. centrum sportowe z kortami, basenem, siłownią, kręgielnią i ścianką wspinaczkową, lodowisko, a także tor do snowtubingu dla dzieci.

Laax, Szwajcaria

Prawdopodobnie nie istnieje snowboardzista, który o Laax, europejskiej mekce freestyle’u, by nie słyszał. Znajdują się tu cztery snowparki, w tym No Name Park – słynący z najdłuższej w Europie, mierzącej 200 m, halfpipe. Laax to ośrodek, w którym trenuje wielu zawodników, a także rozgrywane są jedne z największych i najbardziej prestiżowych zawodów snowboardowych na świecie – Laax Open.Oczywiście Laax to nie tylko frestyle. Jest tu ponad 220 km tras zjazdowych na wszystkich poziomach zaawansowania, nowoczesne wyciągi i gondolki, a także doskonałe możliwości do jazdy poza trasami. Najbardziej znane tereny freeride’owe to okolice Vorab Glacier, Grauberg i La Siala. Co ważne, dla bezpieczeństwa jeżdżących wyznaczone zostały specjalne strefy off-piste z systemem oznaczeń lawinowych i lawinowymi check-pointami.

Sama miejscowość Laax to zdecydowanie inny klimat niż Nendaz. Jest tu starsza część miasteczka z drewnianymi domami i przytulniejszym klimatem Laax Dorf, ale sam resort narciarski to bardzo nowoczesna, szklano-betonowa stacja zbudowana w duchu zrównoważonego rozwoju – energooszczędne budynki i materiały z recyklingu. Na stokach dostępne jest bezpłatne, szybkie WiFi, a na szczycie Crap Sogn Gion (2 252 m n.p.m.) zlokalizowana jest przestrzeń coworkingowa, z której można wyjść prosto na stok… Jest stylowo, designersko i bardziej „zimno”, jeśli wiecie, o co nam chodzi ;)

Znajdziecie tu liczne restauracje z kuchnią lokalną, fusion i wegetariańską, eleganckie bary z Dj-ami i luźniejsze miejscówki na après-ski. Laax posiada również certyfikat „Family Destination”, który oznacza, że ośrodek jest przyjazny rodzinom. Macie tu do dyspozycji szkółki narciarskie i przedszkola (np. Ami Sabi Snow Wonderland z baśniowym światem), dedykowane wyciągi dla dzieci, trasy saneczkowe, snowtubing i place zabaw na śniegu.

Jeżeli więc lubicie nowoczesne, bardziej surowe klimaty, to Laax na pewno wam się spodoba. Jedyne, na co trzeba się przygotować to ceny – to jeden z najdroższych ośrodków narciarskich w Szwajcarii pod kątem karnetów, zakwaterowania i wyżywienia (i nie mówimy tu tylko o knajpach, ale też supermarketach…).

Livigno, Włochy

A skoro przy cenach jesteśmy, to przenieśmy się z Laax do włoskiego Livigno, które oprócz fantastycznych tras słynie również ze strefy wolnocłowej i co za tym idzie dużo tańszego alkoholu, perfum i paliwa. Livigno generalnie jak na alpejski kurort narciarski jest przystępne cenowo, zarówno jeśli chodzi o zakwaterowanie i wyżywienie, jak i karnety (darmowe skipassy dla dzieci). Samo miasteczko jest położone w długiej, płaskiej dolinie otoczonej górami. Co ciekawe, dolina zimą jest zamknięta od strony Włoch, co tworzy efekt lekkiego odcięcia, ale też unikalnego klimatu. Jest tu mnóstwo knajpek, barów après-ski, sklepików, a wszystko w alpejskim stylu z drewna i kamienia. Livingo cechuje luźny, włoski klimat, ale jak mogłoby być inaczej w kolebce bombardino? :)

Z atrakcji „na po stoku” można wymienić lodowisko, centrum aquapark & SPA (Aquagranda), biegówki, skitury i – uwaga – specjalne trasy zimowe na fatbike’i! Rodziny z dziećmi znajdą tu place zabaw na śniegu, zjeżdżalnie i strefy snow fun.A co z trasami? Livigno to dwie główne strefy narciarskie: Carosello 3000 (z szerszymi stokami, idealnymi dla rodzin i amatorów carvingu) i Mottolino (bardziej sportowe, z najlepszym snowparkiem). W sumie jest tu 115 km tras zjazdowych (60% to trasy czerwone), ponad 30 wyciągów (w tym nowoczesne gondole i szybkie krzesła), 8 oznaczonych tras freeride’owych z lawinowymi check-pointami (hit z punktu widzenia bezpiecznych początków przygody z jazdą poza trasami), a także olbrzymi, świetnie przygotowany snowpark Mottolino. Ogromna ilość skoczni, raili i boxów na różnych poziomach, superpipe oraz linie XL dla zawodników sprawiają, że Mottolino Snowpark to ulubiona miejscówka treningowa prosów i regularna lokalizacja eventów freestyle’owych. Dodajmy do tego świetne warunki śniegowe i długi sezon (listopad–maj) – Livigno leży wysoko i jest bardzo śnieżne – i mamy stację narciarską prawie idealną! Dlaczego prawie? Bo pewnie jakieś wady Livigno ma, ale my ich nie znamy ;)

Les Saisies, Francja

Jeżeli o Laax słyszeli prawie wszyscy, to o Les Saisies prawie nikt i postanowiliśmy to zmienić! Les Saisies to mała, położona we francuskiej Sabaudii stacja narciarska idealna dla rodzin z dziećmi i osób szukających chilloutowych klimatów. W Les Saisies do dyspozycji narciarzy jest 77 km tras zjazdowych, głównie niebieskie i czerwone, ale karnet rozszerzony daje dostęp do całej domeny Espace Diamant i jej 192 km tras i 82 wyciągów, łączących Les Saisies z sąsiednimi stacjami – Flumet, Crest-Voland i Notre-Dame-de-Bellecomb.

W regionie znajdują się 3 snowparki, w tym jeden bezpośrednio nad wioską, które oferują przeszkody dla początkujących i średniozaawansowanych, a także poduszkę powietrzną do bezpiecznego ćwiczenia skoków. W Les Saisies możecie również skorzystać z usług licznych szkółek narciarskich, stref zabaw na śniegu, toru saneczkowego i nordic parku dla najmłodszych – to naprawdę raj dla dzieciaków, a w konsekwencji dla rodziców, którzy nie muszą kombinować z atrakcjami.

Miasteczko Les Saisies zachowało tradycyjny alpejski charakter z drewnianymi domkami i spokojną atmosferą, a dzięki położeniu na przełęczy oferuje panoramiczne widoki na Mont Blanc i masyw Aravis. Wioska jest kompaktowa, co ułatwia dostęp do wyciągów i atrakcji i choć nie słynie z intensywnego życia nocnego, znajdziecie tu parę przytulnych barów i knajpek.

Val Thorens, 3 Vallées, Francja

Zaczęliśmy od 4 Dolin, a skończymy na trzech! Legendarne francuskie Trzy Doliny to miejscówka, do której raz w życiu trzeba przyjechać. Dlaczego? Bo to największy połączony obszar narciarski na świecie z ponad 600 km tras. O takim obszarze można by stworzyć osobny wpis na bloga, dlatego skupimy się na Val Thorens, najwyżej położonym ośrodku narciarskim w Europie (2300 m n.p.m.).

Sama ta stacja to 150 km zróżnicowanych, świetnie przygotowanych stoków, z czego 90% leży na wysokości powyżej 2200 m. Nic więc dziwnego, że sezon trwa tu od końca listopada aż do początku maja. Znajdziecie tu świetny snowpark, który oferuje przeszkody na różnych poziomach zaawansowania w aż pięciu strefach. Są tu trzy strefy freestyle o różnym stopniu trudności, boardercross (800 m) i air bag, na którym można poćwiczyć skoki. Val Thorens to również wielki plac zabaw dla amatorów jazdy poza trasami (okolice Glacier du Péclet, Col de l’Audzin, Lac Noir) – nie bez powodu stacja była gospodarzem etapu Freeride World Tour 2025 na zboczu Lac Noir.

Val Thorens to typowa francuska stacja narciarska z licznymi apartamentowcami przy stoku oferującymi zakwaterowanie ski-in, ski-out. Żadnych skibusów i ani jednej straconej chwili – odchodzicie po śniadaniu od stołu, wpinacie sprzęt i jedziecie. Do tego mnóstwo restauracji, barów après-ski (w tym ten absolutnie najsłynniejszy La Folie Douce), klubów nocnych, ale także bardziej sportowych atrakcji takich jak basen, zipline, spacery w rakietach śnieżnych i najdłuższy tor saneczkowy w Europie. Krótko mówiąc – nie ma nudy!

Od rodzinnego Les Saisies, przez imprezowe Val Thorens, po nowoczesne Laax. Alpy oferują tyle możliwości i tak różnorodne stacje narciarskie, że czasem aż ciężko wybrać jedną. Dlatego podpowiadamy – na narty w sezonie najlepiej jechać co najmniej dwa razy!