Narciarstwo to piękna przygoda – ruch, świeże powietrze, radość i adrenalina. Jeżeli kochamy sporty zimowe, to miłość do nich staramy się zaszczepić swoim dzieciakom. Co zrobić, żeby się nie zniechęciły i złapały bakcyla? Wybrać odpowiedni ośrodek narciarski – taki, dzięki któremu same będą pytały, „kiedy zima?”!
Czyli? Taki, który sprawi, że nauka jazdy będzie dobrą zabawą. Jednocześnie wszystkim – zarówno dzieciom, jak i rodzicom – zaoszczędzi niepotrzebnego stresu. Ważna jest przede wszystkim sieć prostych, szerokich, niebieskich tras o łagodnym nachyleniu. Nie przestraszą one początkujących narciarzy. Do nauki najlepsze są stoki z długim wypłaszczeniem na końcu. Na którym maluchy mogą się bezpiecznie zatrzymać. Warto również zwrócić uwagę na to, czy w ośrodku są ośle łączki z wyciągami taśmowymi. Są one nazywane magicznymi dywanami. Choć mało popularne w Polsce, są niemal standardem w Alpach. Dzieci wchodzą i schodzą z nich z łatwością, co nie jest tak oczywiste w przypadku orczyków czy krzesełek. Jeżeli sami nie uczycie dzieci jazdy na nartach (i raczej tego nie polecamy!), to dobrze wybrać resort, w którym jest dużo szkółek narciarskich. Życie ułatwi Wam również dobra infrastruktura – wypożyczalnie sprzętu tuż przy stoku, duże parkingi, a także restauracje przyjazne dzieciom, no i liczne atrakcje dodatkowe na stoku i po stoku.
Poniżej przedstawiamy Wam nasze subiektywne top 3 narciarskich ośrodków rodzinnych.
Civetta to 80 km tras narciarskich położonych na wysokościach, które dają gwarancję śniegu. Resort obfituje przede wszystkim w szerokie, bezpieczne, dość łatwe trasy na niezalesionych terenach, co z pewnością przypadnie do gustu początkującym i średniozaawansowanym narciarzom. To miejsce, w którym dzieciom łatwo będzie się uczyć i szlifować swoje umiejętności, ale rodzice też zdecydowanie znajdą coś dla siebie i nie będą się nudzić. W Civetcie zlokalizowana jest masa szkółek narciarskich, więc znalezienie odpowiedniego instruktora nie będzie problemem.
Civetta to idealny ośrodek narciarski dla rodzin z dziećmi. Nawet dla tych naprawdę najmłodszych, którym nie wystarczą „same stoki”. Maluchy znajdą tu liczne trasy z postaciami z bajek i małe ośle łączki. Tuż obok trasy Piani di Pezze znajduje się również niezwykły (i olbrzymi, bo mający aż 2500 m2 powierzchni) plac zabaw „Ally Farm”. Dedykowani animatorzy i instruktorzy prowadzą tu gry i zabawy na śniegu. Uczą jazdy na 50-metrowym wyciągu taśmowym, a jeżeli dzieciaki zmarzną, mogą się ogrzać w drewnianej, górskiej chacie pełnej zabawek i atrakcji.
Stoki dostępne są z paru okolicznych miejscowości. Miejscówka, do której jeździmy my – Zoldo – to malutka, alpejska wioska. Nie znajdziecie w niej dyskotek, ale jest tu mnóstwo małych hotelików, markety spożywcze, parę sklepów ze sprzętem narciarskim, no i gospody i bary, do których można się wybrać na włoskie jedzenie. A skoro jesteśmy przy jedzeniu – przecież nie istnieją dzieci, które nie lubią makaronu z sosem pomidorowym i gelati, prawda?
Dachstein West to 142 km świetnie przygotowanych i zróżnicowanych tras. Przeważają trasy czerwone, szerokie i świetnie przygotowane, na których bez problemu poradzą sobie średniozaawansowani narciarze, ale jest tu również trochę tras niebieskich, idealnych dla dzieci, które już potrafią jeździć na nartach i chcą szlifować swoje umiejętności.
Dla początkujących maluszków też jest mnóstwo możliwości. W ośrodku znajdują się cztery specjalnie przygotowane ośle łączki z magicznymi dywanami: Fredy-Land i Zwisi-Land w Gosau, Bärencamp w Russbach i Fuxi's Kinderland w Annaberg. Dzieciaki mogą uczyć się na nich jazdy na nartach z instruktorami albo rodzicami. Wszystkie te stoki są łatwo dostępne – tuż przy dolnych stacjach – i charakteryzują się niewielkim nachyleniem. Co więcej, by najmłodsi zbyt szybko się nie znudzili, są tu liczne przeszkody i tory do jazdy z zabawnymi maskotkami. Co ważne, w ostatnich sezonach jazda na nartach dla najmłodszych była na tych łączkach (oprócz Fuxi) za darmo!
Olbrzymim plusem ośrodka Dachstein West jest jego lokalizacja. To położony najbliżej Polski wysokiej klasy alpejski resort narciarski w Austrii – zaledwie 9 h jazdy samochodem z Warszawy (ale np. z Gliwic raptem 6 h!). Fakt ten zdecydowania ogranicza pytania „Daleko jeszcze?” i dobrze wpływa na spokój ducha rodziców.
Jeżeli wpiszecie w Google frazę „best ski resorts for families in France”, to na 99% jako pierwsze wyskoczy wam Avoriaz. I tak jak zupełnie nie chcemy się z tym sprzeczać, bo Avoriaz jest rajem dla dzieci, tak my jednak szukamy resortów, które będą rajem zarówno dla dzieci, jak i dla ich rodziców :) A takim naszym zdaniem jest La Rosière.
La Rosière przynależy do dużego ośrodka narciarskiego Espace San Bernardo, który – w połączeniu z jego włoską częścią La Thuile – oferuje narciarzom aż 160 km świetnie przygotowanych, niezatłoczonych i szerokich tras. Znajdą tu coś dla siebie zarówno rodzice (39 tras czerwonych, 15 czarnych i możliwość heliskiingu), ale również właśnie dzieci. 26 niebieskich, łatwych tras dla starszaków, ośle łączki dla maluchów i specjalna strefa „Yeti village”, w której instruktorzy ESF stawiają na nartach nawet trzylatków. Co ważne, wszystkie wyciągi, a także stoki dla dzieci są łatwo dostępne i znajdują się tuż przy miasteczku.
Ważne info dla snowboardzistów – w La Rosière działa szkółka snowboardowa, która przyjmuje dzieciaki już od 7. roku życia, więc jeśli od początku chcecie wsadzić swoje pociechy na jedną deskę, a nie dwie, to jest to coś dla was!
La Rosière to nie jest imprezowy raj, dzięki czemu tym bardziej odnajdą się tutaj rodziny szukające wypoczynku. Znajdziecie tu szeroki wybór knajp przyjaznych najmłodszym, w których w większości dostępne jest menu dla dzieci. Samo miasteczko ma typowy, alpejski ‘vibe’, który sprawia, że zima w La Rosière jest jeszcze bardziej klimatyczna.
Jeżeli zaś martwicie się tym, że wyjazd do Francji w porównaniu z Austrią czy Włochami to już wyprawa, to warto rozważyć samolot. La Rosière położone jest w odległości zaledwie 3,5 godziny drogi aż od trzech lotnisk – w Genewie, Grenoble i Lyonie.
Ranking, jak to ranking, jest subiektywny, a ośrodków narciarskich przyjaznych dzieciakom jest oczywiście dużo więcej, również w Polsce. Te trzy resorty zdecydowanie polecamy, ale pamiętajcie, że najważniejsza jest logistyka (dostępność wyciągów i parkingów), łatwe, szerokie stoki, liczne szkółki narciarskie i jeszcze liczniejsze atrakcje dla dzieci na stokach i poza nimi. Serdecznie zachęcamy Was również do zajrzenia do naszej autorskiej oferty wyjazdów rodzinnych. Zapewniamy zarówno atrakcje dla rodziców, jak i dla ich pociech – bogaty program animacji, szkoleń narciarskich i snowboardowych oraz możliwość pozostawienia dzieci pod opieką naszej Super Niani… I nie powiecie nam, że na myśl o niani i paru godzinkach na stoku bez dzieciaków nie zaświeciły się Wam oczy!